Kiedy właściwie zaczęłam lepiej poznawać moje wewnętrzne dziecko i odpowiednio dbać o nie? Czy to nie było wtedy, kiedy po raz kolejny leżałam i kwiczałam z bólu i bezsilności?
Usiądź spokojnie, weź kilka głębokich oddechów i z kolejnym wydechem wypuść całe napięcie, zrelaksuj się. Połóż dłoń na sercu. Pobądź z nim przez chwilę. Poczuj je. Ono tam jest. I to wcale nie jest bajka ani kłamstwo, że mieszka w nim miłość.