Lubicie oglądać świąteczne poradniki zakupowe? Ja bardzo. Te wszystkie piękne przedmioty, tak atrakcyjnie przedstawione, takie zachęcające, weź mnie, podaruj mnie. Prezenty w stylu slow, prezenty dla joginki, prezenty dla mola książkowego i dla maniaka gotowania. Oryginalne i jedyne. Naprawdę cieszą oko.
Mnie też przyszło do głowy kilka pomysłów na podarunki. Są to trzy rzeczy, których wszyscy potrzebujemy, nie tylko w święta, ale przez cały rok. Nie ma ich do kupienia na żadnej stronie w internecie. Nie można pochwalić się nimi na fejsie. Żaden oszałamiający sukces nie sprawi, że będziesz mógł zgromadzić ich więcej, niż inni. Może to dlatego są tak cenne.
Te trzy rzeczy można podarować na tysiące sposobów, ale jak tak patrzę, to myślę, że wielu ludzi ma problem z wymyśleniem choćby jednego. Dlatego spieszę z moją krótką listą pomysłów. Oto one:
1. CZAS
- Spotkanie z przyjacielem w piątkowy lub sobotni wieczór BEZ wszystkich waszych znajomych wokół, pijących driny, głośno się śmiejących i zagłuszających kompletnie to, co chce ci powiedzieć przyjaciel.
- Umówienie się z rzadko spotykaną kumpelą na kawę mimo, że do wyboru masz też spotkanie z osobami, które widujesz co drugi dzień i które są superfajne i zajebiście je lubisz.
- Umówienie się z rzadko spotykaną kumpelą na piwo mimo, że do wyboru masz też pójście na piwo ze swoim facetem, z którym mieszkasz.
- Spędzenie w domu znajomych całego wieczoru na najzwyklejszych rozmowach i jedzeniu tostów, bez konieczności robienia niczego ekscytującego ani produktywnego.
- Spotkanie w realu zamiast pogaduch na fejsie.
- Powrót z pracy, zanim wszyscy domownicy pójdą spać.
- Dbanie o dobre, szczere i niepodszyte dawnymi urazami kontakty z rodziną.
- Regularne wizyty u rodziców i dziadków, nie mające na celu wysępienia kasy.
2. UWAGA
- Odwiedzenie znajomych, którzy mają dziecko (lub nie mają, jeśli Ty je masz), i poświęcenie autentycznego zainteresowania ich aktualnemu życiu, bez spodziewania się, że spędzicie wieczór na wspominaniu czasów szalonych imprez z 2003 roku.
- Słuchanie ze zrozumieniem o tym, co u twojego znajomego, bez zmieniania bez przerwy tematu na to, co dzieje się u ciebie.
- Słuchanie ze zrozumieniem o tym, o czym ktoś chce ci powiedzieć, bez układania sobie w głowie, co powiesz za chwilę, bez błyskania ciętą ripostą i bez nieustannego oceniania tego, co słyszysz.
- Nieciągnięcie ze sobą na spotkanie swojego chłopaka, dziewczyny albo dziecka, jeśli wiesz, że będzie na okrągło rozmawiać tylko z tobą i okazywać zerowe zainteresowanie osobie, z którą się spotkaliście.
- Pozwolenie, żeby spotkanie trwało tyle, ile wymaga obgadanie waszych spraw, zamiast przerywać je w połowie, ponieważ jest już dwudziesta i twój dziubasek będzie tęsknił albo ominie cię nie wiadomo jaka gorączka sobotniej nocy.
- Nawiązanie prawdziwego kontaktu wzrokowego, takiego, że nie patrzysz na nogi twojej koleżanki ani gdzieś w ścianę, a prosto w jej oczy, i pozwalasz, by ona patrzyła w twoje. (Trudniejsze, niż się zdaje!)
- Bycie szczerym wobec samego siebie przynajmniej na tyle, by nie zawracać głowy osobom, które najzwyczajniej w świecie nic cię nie obchodzą, które widujesz wyłącznie po to, żeby oglądać w ich oczach swą zajebistość, a ich samych nawet nie lubisz.
3. MIŁOŚĆ
- Obdarowanie kogoś spontanicznym komplementem, bezinteresownym prezentem, szczerym uśmiechem płynącym z serca.
- Powiedzenie komuś, że go lubisz, kochasz lub podziwiasz, bez oczekiwania żadnych podobnych wyznań w rewanżu.
- Sympatia, którą obdarzasz drugiego człowieka bez względu na to, że czasem cię wkurwia i nie zawsze wam po drodze.
- Ciepłe słowa, poprzez które nie chcesz nic osiągnąć, wkupić się w niczyje łaski, nic ugrać ani niczego zdobyć. Nie chcesz też pośród tych słów przemycić żadnej krytyki. Chcesz zwyczajnie powiedzieć komuś coś miłego.
- Pozwolenie ludziom być takimi, jakimi są, nawet, jeśli nie podobają się tobie. Pozwolenie sobie być takim, jakim się jest, nawet, jeśli nie podobasz się innym.
- Wybaczenie innym. Wybaczenie sobie. Wybaczenie sobie tego, że nie jesteś gotów, by wybaczyć innym.
- Akceptacja tego, że każdy ma własną drogę, że życiowe doświadczenia innych ludzi nie przypominają twoich, że każdy ma do popełnienia swoje błędy i że nie uszczęśliwisz nikogo na siłę.
- Zrozumienie, że wszyscy jesteśmy połączeni, i że wszystko, co robisz innym, robisz w istocie samemu sobie.
Dopiszcie swoje pomysły do tej listy!
Choć takie podarunki nie kosztują żadnych pieniędzy, w istocie nie są za darmo. Wydaje się, że wielu z nas na nie nie stać.
Ja jednak lubię wierzyć, że tak naprawdę każdy z nas ma w sobie taki zasób bogactwa, że jest w stanie obdzielić nim cały świat. Wystarczy się odważyć.
Niech Wam życie przyniesie jak najwięcej takich prezentów.
Wesołych Świąt!
Tekst pochodzi z poprzedniej wersji bloga Witaj Słońce i pierwszy raz ukazał się w 2015 roku.
Related