Lubicie książki kucharskie, czy wolicie przeglądać blogi kulinarne? Ja jestem w tym względzie – o dziwo – tradycjonalistką. Choć zdarza mi się przeczesać internet w poszukiwaniu ciekawego pomysłu na obiad, a jeszcze częściej – skorzystać z przepisu znalezionego na odwiedzanym blogu, to zdecydowanie najprzyjemniej układa mi się codzienne menu, wylegując się na kanapie, przeglądając powoli książkę i delektując się każdą oglądaną potrawą, jakbym właśnie ją jadła. (A także zapisując od razu potrzebne składniki na liście zakupów.)
Z kuchnią Karoliny i Maćka Szaciłło miałam okazję zapoznać się podczas mojego wiosennego oczyszczania z “Karoliną na detoksie”, na temat którego rozpisywałam się w kwietniu. Tak mi się wtedy spodobało to ich gotowanie, że niedługo później zamówiłam kolejną ich książkę. “Karolina OdNowa. 69 przepisów na młodość”. Nie wiem, dlaczego do tej pory nic Wam o niej nie napisałam, bo to od dłuższego czasu moje ulubione źródło inspiracji kulinarnych.
“Karolina OdNowa” poza skarbnicą przepisów na pyszności zawiera też solidną dawkę wiedzy na temat zasad zdrowego odżywiania, a także opowiada, w jaki sposób nasze podejście do życia oddziałuje na nasze ciało i dlaczego w trosce o zdrowie warto zainteresować się własnym życiem duchowym. Autorzy to miłośnicy jogi, medytacji, świadomego oddychania, holistycznie podchodzący do zdrowia i zauważający, podobnie jak ja, że wszystkie elementy naszego życia są połączone i że nie można mieć zdrowego ciała, nie mając zdrowej duszy.
Ale bez obaw – większość informacji zawartych w książce dotyczy stricte jedzenia, a ściślej mówiąc tego, jak konkretne składniki oddziałują na nasz organizm i które szczególnie sprzyjają temu, abyśmy byli zdrowi, pełni energii, w dobrym humorze i jak najdłużej młodzi – zarówno duchem, jak i ciałem.
Wielką zaletą tej książki jest fakt, że nie tylko podaje przepisy i cześć, radźcie se dalej sami – ale też tłumaczy, jak to wszystko działa i dlaczego używamy akurat tego, a nie innego składnika, by osiągnąć dany efekt. Jest podzielona na cztery części, dotyczące kolejno codziennego oczyszczania organizmu z toksyn, utrzymywania wysokiego poziomu energii, jak najdłuższego cieszenia się młodzieńczym wyglądem i witalnością oraz wprawiania się w dobry humor. Nie wiem jak Wy, ale ja często zastanawiałam się, jak to właściwie jest i dlaczego dany pokarm sprawia, że czujemy się tak albo inaczej. Lubię tak dociekać. Tym razem moja ciekawość naprawdę została zaspokojona i choć nie jest to żadna wiedza tajemna, a raczej podstawy, to z pewnością warto je poznać.
Artykuły są też opatrzone komentarzem profesjonalnego dietetyka, tak że jesteśmy pewni, że mamy do czynienia z porządnie opracowanym materiałem o wysokiej wartości merytorycznej, a nie żadnymi dzikimi, wyssanymi z palca wymysłami.
Jeżeli poszukujesz dobrej, pomysłowej wegetariańskiej książki kucharskiej lub też ciągle zastanawiasz się, jaki jest Twój sposób na młodość i radość życia, to naprawdę polecam Ci, byś zapoznał się z tą książką. Ja jestem zachwycona!
Lubię książki kucharskie, jak i wszelkie albumy z ładnymi zdjęciami. Lubię sobie od czasu do czasu siąść i oglądać, oglądać. Szkoda tylko, że akurat mam na celu opróżnienie pokoju z miliona książek, więc kupowanie żadnej innej nie wchodzi w grę.
Widziałam ostatnio wymianę książkową na blogu zaparzęciherbatę. Ja sporo książek na allegro sprzedałam.
Ja stawiam raczej na OLX i FB, w ostatnich miesiącach straciłam dużo zaufania do Allegro.
Dziękuje za polecenie tej ksiazki, bo chętnie ja zamówię , wydaje mi sie ,ze ta książka kucharska ,to moje klimaty , ponieważ staram sie jesc zdrowo i świadomie. Rownież tak jak Ty mam swoją książkę kucharska ,taka ,ze po przeczytaniu jej od deski do deski wiem ,ze wszystkie przepisy w niej sa idealnie dla mnie , jest to książka Agnieszki Maciag ” Smak miłości ” ,tam sa zdrowe przepisy, porady i dużo, dużo miłości .
Serdecznie pozdrawiam :-)
Żaneta :-)
O dzięki za cynk, nie słyszałam o tej książce, a wygląda na to, że warto się z nią zapoznać:)
Kupiłaś mnie tą książką :)
Muszę się bliżej zaintersować tą książką.
No, no ksiazka faktycznie wydaje sie byc ciekawa :) musze nad nia pomysleć:) i przy okazji zapraszam Cie do mnie, gdzie nominuje Cie do wyzwania :))
Zdecydowanie mnie zainteresowałaś :)Szczególnie pomysły na danie bezglutenu i nabiału – samo dobro dla mnie :)
Zaciekawiłaś mnie tą recenzją :)
Wolę książki – mimo wszystko:) A patrząc na przepisy, których zdjęcia dodałaś, to akurat ta wydaje się być bardzo fajna:)
Ostatnio złapałam się na tym, że gotuję z książek. Swego czasu brałam udział w konkursach kulinarnych i trochę się ich nazbierało, więc teraz pora z nich skorzystać. Obecne choruję na książkę FiKa, a bezmięsne przepisy zazwyczaj biorę z “Poniedziałki bez mięs” Paula McCartneya. Twoja propozycja także mnie zaciekawiła :)
pozdrawiam serdecznie!